piątek, 3 października 2014

MIAMI

Zacznę od końca. Swoją wyprawę zakończyliśmy w Miami na Florydzie. Miami to miasto na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Jego turystyczna część to South Beach czyli Miami Beach, gdzie się zatrzymaliśmy. Downtown do którego nie udało nam się dojechać to druga bardzo duża część miasta. Miami  ma około 400 tyś mieszkańców, czyli prawie jak Bydgoszcz. 
Pierwsze wrażenie wcale nie było oszałamiające. South Beach to wyspa, na której tak naprawdę znajdują się mniej lub bardziej ekskluzywne hotele, no i oczywiście restauracje, puby i sklepy. 
Po dwóch tygodniach intensywnego zwiedzania Nowego Yorku zależało nam tylko na długo wyczekiwanym odpoczynku. Piękna piaszczysta plaża u brzegu oceanu zrekompensowała wszystko. 
Miami leży w strefie klimatu tropikalnego. Temperatura w ciągu dnia przy bezchmurnym niebie była kosmiczne wysoka. Klimatyzacja jest wszędzie bo bez niej nie dałoby się wytrzymać. 
To co udało mi się zaobserwować w Miami to to, że większość ludzi mówiła po hiszpańsku.  Potwierdza to fakt, który własnie wyczytałam, że w mieście tym zamieszkuje największa liczba Amerykanów o kubańskim pochodzeniu spośród wszystkich regionów Stanów Zjednoczonych. 
Podczas tego pobytu udało nam się udać na krótki rejs, na którym można było zobaczyć okolice Downtown, zatokę, przystań no i przede wszystkim przepłynąć wzdłuż domów sławnych i bogatych ludzi, którzy mają tam swoje letnie domy.
Floryda w tym Miami to wakacyjny kurort mieszkańców wschodniej części Stanów Zjednoczonych, którzy jeżdżą tam na wakacje tak jak my do Trójmiasta :)
Miami było pięknym uwieńczeniem naszej podróży. Polecam





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz